W ostatnich miesiącach Google DeepMind zaprezentowało Project Mariner – eksperymentalnego agenta AI, który samodzielnie obsługuje przeglądarkę internetową i wykonuje konkretne zadania online. Choć to rozwiązanie brzmi jak science fiction, może mieć realne znaczenie dla marketerów, specjalistów e-commerce oraz właścicieli biznesów online. W tym artykule pokazujemy, jak działa Mariner, co potrafi i kiedy warto się nim zainteresować.
Źródło: pexels.com
Czym jest Project Mariner?
Project Mariner to inteligentny agent AI stworzony przez Google DeepMind, oparty na najnowszym modelu multimodalnym Gemini 2.0. Jego główne zadanie? Wykonywanie zadań w przeglądarce Chrome w taki sposób, jak robi to człowiek: widzi, planuje, działa. Przegląda strony, rozpoznaje układ elementów, wypełnia formularze, klika przyciski, przewija treści i analizuje dane wizualne oraz tekstowe – wszystko w czasie rzeczywistym, z zachowaniem pełnej przejrzystości każdego kroku.
Technologia ta nie wymaga żadnej integracji API z daną stroną – wystarczy, że strona działa w przeglądarce. Mariner potrafi adaptować się do różnych interfejsów, co oznacza, że może automatyzować zadania nawet na niestandardowych platformach. Obsługuje do 10 wątków jednocześnie, co pozwala mu wykonywać wiele operacji równolegle, np. przeglądanie ofert w sklepie, uzupełnianie danych klienta i sprawdzanie statusów zamówień.
Mariner potrafi również uczyć się raz wykonanych przepływów pracy (ang. workflows) i stosować je automatycznie w przyszłości. Przykładowo: jeśli raz nauczysz agenta, jak zarejestrować firmę na danym portalu, przy kolejnym razie zrobi to samodzielnie, bez potrzeby ingerencji.
Najczęstsze zastosowania:
- Zbieranie danych kontaktowych z katalogów firmowych i stron branżowych.
- Dodawanie produktów do koszyka i automatyzacja zakupów B2B.
- Obsługa formularzy w rekrutacji, CRM czy urzędach online.
- Analiza stron konkurencji: cenniki, oferty, promocje.
- Zbieranie danych z paneli klienta lub systemów raportowych (bez potrzeby API).
Jak działa Project Mariner?
Agent działa zgodnie z trzema etapami:
- Zobacz – analizuje zawartość strony: tekst, obrazy, przyciski, formularze, układ graficzny i strukturę kodu HTML.
- Zaplanuj – określa cel zadania i rozkłada je na logiczne kroki.
- Wykonaj – fizycznie wykonuje działania w przeglądarce: klika, przewija, wpisuje dane, zatwierdza operacje.
Mariner korzysta z technologii multimodalnego rozumienia, co oznacza, że potrafi jednocześnie przetwarzać tekst, obraz, kontekst interfejsu i logikę strony. To pozwala mu podejmować decyzje bardziej zbliżone do ludzkich – np. rozpoznać, czy dany przycisk oznacza „kup teraz” czy „dodaj do obserwowanych”.
Agent jest również zaprojektowany z myślą o bezpieczeństwie: przy bardziej wrażliwych operacjach, takich jak dokonywanie zakupów, logowanie do konta czy przesyłanie danych osobowych, zatrzymuje się i prosi użytkownika o zatwierdzenie działania. Komunikuje się jasno: pokazuje, co planuje zrobić, dlaczego i jak.
To podejście ma kluczowe znaczenie dla biznesów, które muszą zachować kontrolę nad automatyzacją, ale chcą jednocześnie usprawnić codzienną pracę online.
Przykładowe zastosowania w e-biznesie
Dla marketerów:
Mariner może zautomatyzować codzienne, powtarzalne zadania marketingowe. Przykładowo, może przeszukiwać katalogi firm, LinkedIn czy strony branżowe w poszukiwaniu potencjalnych klientów i tworzyć zbiory leadów w arkuszach Google. Może też przeglądać strony konkurencji, porównywać cenniki, zbierać informacje o promocjach czy nowo dodanych produktach.
Dla właścicieli e-commerce:
Dzięki zdolnościom do obsługi wielu zadań jednocześnie, Mariner może analizować zapotrzebowanie na produkty i automatycznie dodawać je do koszyka na podstawie przepisów, zamówień hurtowych czy list zakupowych. Sprawdza też aktualne ceny i stany magazynowe u dostawców, a nawet potrafi logować się do paneli B2B i składać zamówienia według ustalonych reguł. To ogromne wsparcie przy zarządzaniu zaopatrzeniem i w logistyce.
Dla zespołów administracyjnych:
W pracy administracyjnej Mariner może automatycznie wypełniać formularze urzędowe, kadrowe, rekrutacyjne czy wewnętrzne dokumenty CRM. Potrafi rezerwować spotkania online, wpisywać dane do systemów kalendarzowych i śledzić potwierdzenia. W obszarze raportowania może regularnie przeszukiwać serwisy i panele analityczne, eksportować dane i zestawiać je w gotowe dokumenty robocze.
To wszystko sprawia, że Project Mariner przestaje być tylko ciekawostką technologiczną, a staje się realnym narzędziem wspierającym produktywność w codziennym e-biznesie.
Źródło: https://deepmind.google/models/project-mariner/
Czy Project Mariner znajdzie zastosowanie w SEO?
Choć Project Mariner nie jest narzędziem stricte SEO, ale jego możliwości mogą być z powodzeniem wykorzystywane w codziennej pracy specjalistów zajmujących się optymalizacją stron internetowych. Przede wszystkim, może on wspierać:
- Automatyczne przeszukiwanie i audyt stron: Mariner może odwiedzać kolejne podstrony serwisu, identyfikować brakujące meta tagi, sprawdzać nagłówki H1-H3, obecność treści i elementów SEO on-page.
- Porównywanie widoczności konkurencji: przeglądanie konkurencyjnych stron, analiza treści, linkowania wewnętrznego czy struktury adresów URL.
- Aktualizację treści: automatyczne logowanie się do CMS-a i aktualizacja wpisów blogowych, opisów kategorii czy tagów na stronie.
- Zbieranie danych do analiz SEO: może kopiować dane z narzędzi takich jak Google Search Console, Ahrefs czy Semrush (jeśli dostępne przez przeglądarkę), by następnie przenieść je do arkuszy lub raportów.
W skrócie: Mariner może działać jako wsparcie techniczne w wykonywaniu zadań, które dotychczas wymagały ręcznej pracy w narzędziach SEO lub czasochłonnego klikania w interfejsach webowych.
Zalety Project Mariner
Choć Project Mariner wciąż znajduje się w fazie eksperymentalnej, już teraz wyróżnia się kilkoma kluczowymi atutami, które mogą znacząco wpłynąć na efektywność pracy w e-biznesie. Oto najważniejsze z nich:
Oszczędność czasu w rutynowych zadaniach
Mariner eliminuje konieczność ręcznego klikania przez dziesiątki stron, wypełniania formularzy czy kopiowania danych między platformami. Dzięki temu zespół może skupić się na działaniach kreatywnych i strategicznych, zamiast tracić godziny na monotonne operacje.
Elastyczność – działa na dowolnej stronie, nawet bez integracji API
Jednym z największych atutów agenta jest jego uniwersalność. Nie potrzebujesz API, webhooków czy specjalnych integracji – wystarczy, że strona działa w przeglądarce. To szczególnie cenne przy automatyzacji pracy w narzędziach legacy, lokalnych CMS-ach lub systemach zamkniętych.
Przejrzystość działania
Mariner jest zaprojektowany z myślą o transparentności. Pokazuje krok po kroku, co zamierza zrobić i dlaczego. Użytkownik może obserwować cały proces i w każdej chwili zatwierdzić lub wstrzymać działanie agenta. Dzięki temu zyskujesz poczucie kontroli nad automatyzacją.
Możliwość pracy wielowątkowej – do 10 zadań jednocześnie
W odróżnieniu od większości makr czy skryptów, Mariner może obsługiwać wiele zadań równolegle. Przykład? Może jednocześnie przeglądać oferty, uzupełniać dane klienta i sprawdzać statusy zamówień w trzech różnych systemach. To ogromna przewaga w środowisku wielozadaniowym.
Uczenie się schematów i ich automatyzacja
Mariner zapamiętuje sekwencje działań i potrafi je powtarzać przy podobnych zadaniach. Przykładowo: jeśli raz wypełnisz z jego pomocą formularz rejestracyjny na konkretnej stronie, przy kolejnym razie zrobi to za Ciebie samodzielnie. To oszczędność nie tylko minut, ale całych godzin tygodniowo.
Ograniczenia i ryzyka
Choć Project Mariner zapowiada się jako rewolucyjne narzędzie do automatyzacji pracy online, należy pamiętać, że jest to technologia wciąż rozwijana. Jej zastosowanie w codziennej pracy wiąże się z pewnymi ograniczeniami, które warto wziąć pod uwagę przed wdrożeniem:
Działa tylko w przeglądarce Chrome – i tylko w aktywnej karcie
Mariner to agent przeglądarkowy, a więc nie działa w tle ani poza środowiskiem Google Chrome. Co więcej, jego operacje są ograniczone do jednej aktywnej karty – jeśli użytkownik ją zminimalizuje, agent może przerwać działanie. To istotna przeszkoda przy bardziej zaawansowanych scenariuszach automatyzacji, które wymagają ciągłej pracy bez udziału człowieka.
Wymaga nadzoru – nie zawsze podejmie właściwą decyzję
Mimo zaawansowanej architektury, Mariner nie jest jeszcze w pełni autonomiczny. W przypadkach bardziej złożonych lub nietypowych interfejsów może się pomylić lub wymagać interwencji człowieka. Z tego względu jego użycie przypomina bardziej pracę z „asystentem” niż z całkowicie zautomatyzowanym systemem.
Prędkość działania może być niższa niż przy wykorzystaniu API
Ponieważ Mariner operuje w sposób zbliżony do człowieka – klika, przewija, czyta zawartość – jego praca jest wolniejsza niż bezpośrednie zapytania API. W praktyce oznacza to, że przy dużej skali (np. tysiące rekordów) może okazać się mniej efektywny czasowo niż klasyczne integracje programistyczne.
Czy to przyszłość pracy z AI w e-biznesie?
Jeśli Twój biznes intensywnie działa w przeglądarce – obsługuje klientów online, prowadzi działania marketingowe, zarządza zamówieniami B2B czy publikuje treści – Project Mariner to technologia, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Jego największą przewagą jest to, że może zautomatyzować działania tam, gdzie nie istnieje żadne API lub dostęp do niego jest kosztowny i czasochłonny.
To narzędzie, które nie zastąpi człowieka w pełni, ale może działać jako jego wydłużone ramię. Zamiast ręcznie wykonywać 100 kliknięć dziennie, możesz zlecić je Marinerowi i skupić się na analizie, podejmowaniu decyzji lub rozwijaniu strategii. W efekcie Twoja firma zyskuje więcej czasu, większą spójność w realizacji zadań i mniejsze ryzyko błędów ludzkich.
Co ważne, Mariner wpisuje się w nowy paradygmat pracy z AI – nie jako „robot do zastąpienia pracownika”, ale jako inteligentny partner operacyjny, który uczy się razem z Tobą i dostosowuje się do Twoich procesów. To ogromna szansa dla zespołów, które chcą zwiększyć efektywność bez radykalnej przebudowy infrastruktury IT.
Jeśli zatem szukasz sposobu na automatyzację bez kosztownych wdrożeń, Mariner może być jednym z najbardziej obiecujących kierunków na najbliższe lata.
Mariner na horyzoncie – krok w stronę realnej automatyzacji
Project Mariner to coś więcej niż kolejny eksperyment Google DeepMind. To realny krok w stronę agentów AI, którzy nie tylko pomagają, ale faktycznie wykonują za nas konkretną pracę online – bez potrzeby pisania kodu, tworzenia integracji czy zatrudniania kolejnych osób.
Dzięki swojej elastyczności, przejrzystości i zdolności do obsługi wielu zadań jednocześnie, Mariner może stać się narzędziem, które realnie odciąży zespoły marketingowe, administracyjne i operacyjne. Jego największą siłą jest to, że działa tam, gdzie inne narzędzia zawodzą: w interfejsach przeglądarkowych, bez dostępu do API, w warunkach zmiennej struktury danych i codziennej „manualnej pracy”.
Czy to oznacza, że już dziś warto wdrażać Mariner’a do każdego procesu? Niekoniecznie. Technologia nadal ma swoje ograniczenia – wymaga nadzoru, działa wyłącznie w Chrome, a dostępność nie jest jeszcze możliwa dla wszystkich użytkowników. Ale jeśli podejdziesz do niej strategicznie i zaczniesz testować konkretne zastosowania tam, gdzie rzeczywiście oszczędza czas – możesz być jednym z pierwszych, którzy zyskają realną przewagę.
Warto więc patrzeć na Project Mariner nie jak na modny gadżet, ale jak na fundament przyszłej pracy z AI – opartej nie na spektakularnych deklaracjach, ale na spokojnej, systematycznej automatyzacji powtarzalnych procesów.