John Mueller twierdzi, że pozycje w Google Shopping i Google Image nie mają znaczenia w SERP-ach!
Źródło: https://img.freepik.com/free-photo/businesspeople-meeting-plan-analysis-graph-company-finance-strat_74952-1400.jpg?t=st=1713343116~exp=1713346716~hmac=19766e6de983be8cc86287d913d5df4d572ecc32f9a611f592b1f07660825cba&w=1380
Kolejny news pokazujący, że kto pyta – nie błądzi (albo robi to zdecydowanie rzadziej od innych).
I tak też było w przypadku Twitterowej dyskusji wywołanej przez jednego z internautów.
Użytkownik Christian Radny w swoim poście na Twitterze zwrócił się do Johna Muellera (analityka Google) z pytaniem, czy darmowe listingi Google Merchant w wynikach wyszukiwania mogą spychać organiczne strony w dół, aby zredukować zbyt dużą widoczność jednej witryny.
Wyraził on w ten sposób obawę, że jego sklepy mogą mieć zmniejszoną organiczną widoczność (a tym samym nikłe szanse na pozycjonowanie) w wynikach wyszukiwania.
Zdj 1. Zapytanie o pozycje organiczne w stosunku do Google Shopping i Google Image.
Źródło: https://twitter.com/ChrisRadny/status/1778342504808563197
John Mueller odpowiedział w ciągu kilku godzin.
Jego komentarz sugeruje, że tzw. darmowe wpisy handlowe (listingi merchant) nie mają wpływu na obniżenie pozycji organicznych stron w wynikach wyszukiwania. Innymi słowy, te elementy nie są bezpośrednio powiązane z potencjalnym spadkiem witryny w wynikach SERP.
Zdj 2. Odpowiedź Johna Muellera na wpis internauty.
Źródło: https://twitter.com/ChrisRadny/status/1778342504808563197
Dywersyfikacja ruchu kluczem do sukcesu
Pamiętaj jednak, aby nigdy nie być zależnym od konkretnego źródła ruchu. Jeżeli możesz – dbaj o jak największą dywersyfikację.
SEO powinno stanowić około 60-70% Twoich działań. Ważna jest dodatkowo promocja firmy w płatnych wynikach wyszukiwania Google, a także za pomocą kampanii Meta Ads (np. Facebook Ads lub Instagram Ads).
