Na skróty
Pierwszą rzeczą, jaką prawdopodobnie większość z nas widzi po włączeniu przeglądarki jest kolorowe logo Google’a. Trudno wyobrazić sobie, jak wyglądałby internet bez swojej największej wyszukiwarki — ale pamiętajmy, że na amerykańskim gigancie świat się nie kończy! Oto pięć wyszukiwarek, które (według StatCounter) dzielą pomiędzy siebie… niemal 98% światowego rynku.
O Google powiedziano już wszystko.
Stworzona w 1996 roku przez Larry’ego Page’a i Sergey’a Brina w ramach… projektu studenckiego wyszukiwarka rozpoczęła podbój rynku po dwóch latach – a już w 2004 roku to do niej należało ponad 80% wszystkich światowych wyszukiwań. Obecnie z Google korzysta prawie 92% wszystkich użytkowników sieci.
Sekretu sukcesu dwóch studentów ze Stanfordu upatrujemy w ich autorskim algorytmie — PageRank. To na nim opierało się przez długie lata działanie wyszukiwarki — na podstawie ilości oraz jakości powiązań danej strony z innymi witrynami, PageRank oceniało jej wartość i przyznawało liczbową „ocenę”. Im była ona wyższa — tym wyżej dana strona mogła pojawić się w wynikach wyszukiwania. Dziś algorytmy Google’a są o wiele bardziej skomplikowane — ale warto zaznaczyć, że to właśnie PageRank’owi zawdzięczamy narodziny SEO.
Zdj 1. Tego ekranu nie musimy prawdopodobnie nikomu przedstawiać.
Źródło: Google
Ciekawostka — w 1998 roku Page i Brin zaproponowali Yahoo!, które wówczas było jednym z najważniejszych graczy na internetowym rynku, sprzedaż praw do algorytmu za milion dolarów. Firma na tę propozycję nie przystała — co się dzieje z nią dziś, powiemy za moment.
Google może pochwalić się obecnie zdecydowanie największą ilością zindeksowanych stron internetowych; jest dostępne w (niemal) każdym zakątku świata i oferuje całą gamę usług dodatkowych: od Gmaila i Google Maps po własną przeglądarkę oraz platformę reklamową.
Bing jest drugą najczęściej używaną wyszukiwarką na świecie — pod koniec 2023 roku jej udział w rynku wyniósł niecałe… 3,4%, co tylko pokazuje przepaść, jaką dzieli Google od swoich konkurentów.
Wyszukiwarka jest własnością Microsoftu — w obecnej formie funkcjonuje dopiero od 2009 roku. Pod wieloma względami jest podobna do Google; Bing oferuje m.in. usługę tłumaczenia odwiedzanych witryn, własną mapę czy opcję wyszukiwania obrazem. Choć często uważa się, że właściciele wyszukiwarki nie wykorzystują do końca jej potencjału — trzeba im przyznać, że starają się przynajmniej pod względem technologicznym zmniejszyć dystans do swojego głównego rywala.
W ubiegłym roku Microsoft, jako pierwszy na rynku, wdrożył w ramach swojej flagowej wyszukiwarki chatbota o nazwie Copilot. Stojący za nim model językowy (podobny do tego, który jest podstawą Chatu GPT) jest w stanie wygenerować oźródłowaną odpowiedź na każde zapytanie — i ma, docelowo, łączyć funkcje wirtualnego asystenta z klasycznymi chatbotami.
Zdj 2. Wyszukiwarka Microsoftu już dziś jest zintegrowana z chatbotem – podobne rozwiązanie w przypadku Google jest (póki co) dostępne tylko dla testerów.
Źródło: Bing — opracowanie własne
Spośród wyszukiwarek, które trafiły na naszą listę to właśnie Yahoo! ma najdłuższą historię — działa nieprzerwanie od roku 1994.
Przed wejściem Google na rynek w roku 1998, Yahoo! była najprężniej rozwijającą się spośród amerykańskich wyszukiwarek. Oprócz katalogowania stron, oferowała dostęp do dziesiątek pobocznych serwisów i usług — m.in. komunikatora internetowego, poczty elektronicznej i licznych działów informacyjnych. To zresztą możemy znaleźć na Yahoo! do dziś.
Zdj 3. Wyszukiwarka Yahoo! jest domyślnie lokalizowana pod odbiorców amerykańskich – w przeciwieństwie do Google i Binga, które dostosowują wyświetlane treści na podstawie lokalizacji adresu IP.
Źródło: Yahoo! Search
Nie znajdziemy już za to autorskiego silnika wyszukiwarki Yahoo! Search — ponieważ od 2009 roku (z kilkuletnią przerwą na współpracę z Google) działa ona na silniku Binga. Na skutek tej — i wielu innych — decyzji, które przez branżę są zgodnie uważane za „nieprzemyślane”, obecnie do Yahoo! należy zaledwie 1% światowych wyszukiwań. Ciekawym wyjątkiem jest tutaj Japonia — gdzie według StatCounter z Yahoo! Search korzysta ponad 12% użytkowników sieci.
Wspomnieliśmy, że wyszukiwarka Google jest dostępna na niemal całym świecie — wyjątkiem są Chiny, gdzie większość usług amerykańskiego giganta została ocenzurowana lub w pełni zablokowana przez władze.
Liderem w Państwie Środka jest więc wyszukiwarka Baidu — do której należy niemal 2/3 tamtejszych wyszukiwań. Pod względem funkcjonalności Baidu nie odbiega znacząco od Google — oferuje m.in. własne mapy, pocztę, dostęp do chmury, a nawet swój portal społecznościowy. Sama wyszukiwarka jest przy tym doskonale zoptymalizowana pod kątem stron w języku chińskim… oraz restrykcyjnych wymagań chińskiego rządu — blokuje więc wyniki dotyczące demokracji czy protestów w obronie praw człowieka.
Zdj 4. Interfejs wyszukiwarki Baidu w niczym nie odbiega od zachodnich standardów UI.
Źródło: Baidu
Niemal wszystkie zagraniczne wyszukiwarki internetowe regularnie spotykają się z zarzutami o naruszanie prywatności swoich użytkowników. Na ich tle zdecydowanie wyróżnia się DuckDuckGo, które: automatycznie blokuje skrypty śledzące, umożliwia usuwanie danych wygenerowanych w trakcie sesji po jej zakończeniu oraz oferuje… bardzo prosty interfejs — na którym nie uświadczymy żadnych innych usług poza wyszukiwaniem.
Zdj 5. Amerykańska wyszukiwarka chętnie przypomina o swoich zaletach.
Źródło: DuckDuckGo
Choć sama wyszukiwarka powstała już w roku 2008, popularność DuckDuckGo zaczęła rosnąć dopiero w ostatnich latach, w związku z coraz częściej nagłaśnianymi incydentami dotyczącymi bezpieczeństwa danych. W Stanach korzysta z niej już ponad 2% użytkowników sieci — niewiele mniej od Yahoo!
Zawodowy copywriter oraz student psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W świecie marketingu internetowego równie mocno, co chwytliwe (i wartościowe) treści interesuje go dobry design. Gdy nie zajmuje się tworzeniem contentu, odkrywa perełki kina niezależnego i pracuje nad własnymi opowiadaniami.