10 skutecznych strategii marketingowych dla fotografów
3 min
3 min
Na skróty
Czy jesteś fotografem, który w ostatnim czasie raczej nie może narzekać na nadmiar zleceń? Jeśli tak – mamy dla Ciebie dziesięć wskazówek, w jaki sposób możesz dotrzeć do nowych klientów i zbudować rozpoznawalność na lokalnym rynku. Zobacz, jak może wyglądać skuteczny marketing dla fotografów!
W branży kreatywnej warto mieć markę osobistą, z którą będą Cię kojarzyć Twoi klienci. A osobowość fotografa najlepiej budują… jego zdjęcia. Zastanów się, co wychodzi Ci najlepiej, z jakimi pracami i stylem chcesz być kojarzony, a potem właśnie na nich skup się w swoich działaniach promocyjnych. Nie oznacza to, że nie możesz wychodzić poza swoją niszę – ważne jednak, aby mieć choćby jedną rzecz, która Cię wyróżnia!
Media społecznościowe są chyba najlepszym sposobem, aby jako fotograf dotrzeć do klientów. Z prostego powodu – zdjęcia są tam po prostu najskuteczniejszą formą contentu… a Ty wiesz, jak je robić. W social mediach możesz publikować swoje prace – ale też dzielić się opiniami klientów czy, po prostu, ogłaszać swoje pomysły na sesje. Tu radzimy skupić się na Instagramie (oczywista sprawa) oraz na Facebooku – z którego Polacy wciąż bardzo chętnie korzystają.
Wielu fotografów nie ma swojej własnej witryny… a szkoda. Na stronie internetowej możesz nie tylko przedstawić, jakie usługi oferujesz, ale także opowiedzieć, kim jesteś. To także najlepsze miejsce na to, aby stworzyć wirtualne portfolio swoich prac – oraz sposób na zbieranie ruchu z wyszukiwarek, jeśli zadbasz o SEO strony.
Skoro o pozycjonowaniu mowa – plusem dla Twojej pozycji w Google będzie to, że regularnie publikujesz na swojej stronie treści o tematyce fotograficznej. Możesz pisać o kulisach pracy, dawać wskazówki dla amatorów fotografii – ale możesz też tworzyć artykuły wokół zdjęć ze swoich sesji. Zamiast pokazywać same prace, warto czasem opowiedzieć też ich historię!
Większość osób, które szukają fotografa, wpisuje w Google hasła w stylu „fotograf ślubny Warszawa”. Pod takimi frazami wyszukiwarka praktycznie zawsze wyświetla nie tylko zwykłe wyniki, ale też wizytówki firm w danej lokalizacji, które z zasady przyciągają znaczną część całego ruchu.
I dlatego radzimy o tę wizytówkę zadbać: dodać dane kontaktowe, wstawić najlepsze zdjęcia i link do strony lub profilu na FB, opisać swoje usługi. Możesz to zrobić za darmo przez usługę Google Profil Firmy.
Jednym z najważniejszych punktów Profilu Firmy są oczywiście opinie klientów. Nic nie jest lepszą rekomendacją dla fotografa niż pełne ciepłych słów recenzje – dlatego jeśli jeszcze tego nie robisz, nie bój się przypominać swoim klientom o wystawieniu opinii. Taką prośbę możesz dołączyć np. do maila z gotowymi zdjęciami – jeśli sesja była udana, klient pewnie poświęci na to kilka chwil.
Zostając przy klientach – pomyśl też o tym, że większość z nich prawdopodobnie wstawi zdjęcia z sesji na własne profile na FB oraz Instagramie. A skoro tak, można im zasugerować, aby oznaczali w postach Twój profil.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby samemu zaproponować współpracę firmie, która działa w niszy zbliżonej do Twojej. Jeśli kochasz robić zdjęcia architektury – developerzy i agencje nieruchomości czekają na Ciebie. Jeśli wolisz portrety – spróbuj nawiązać kontakt z butikowym sklepem albo rozwijającymi się projektantami. W ten sposób nie tylko możesz zyskać stałych klientów, ale też i kolejne oznaczenia w social mediach lub linki do strony!
Jeśli masz przestój w pracy i potrzebujesz klientów „na już”, pewnym rozwiązaniem mogą być reklamy Google Ads oraz posty sponsorowane na platformach Mety. Co prawda będzie to wiązać się z kosztami, ale pozwoli Ci dotrzeć do osób, które wcześniej nie miały okazji o Tobie usłyszeć.
Na koniec pamiętaj, że w branży fotograficznej od zawsze najskuteczniejsze są klasyczny networking oraz poczta pantoflowa. Dlatego warto chwalić się swoimi pracami, samemu wychodzić z propozycjami sesji oraz współprac biznesowych i rozbudowywać sieć znajomości w tej naprawdę najbliższej okolicy.
Zawodowy copywriter oraz student psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W świecie marketingu internetowego równie mocno, co chwytliwe (i wartościowe) treści interesuje go dobry design. Gdy nie zajmuje się tworzeniem contentu, odkrywa perełki kina niezależnego i pracuje nad własnymi opowiadaniami.