Mobile copywriting — jak pisać pod smartfony?
3 min
3 min
Według DataReportal ponad połowa ruchu w sieci pochodzi z urządzeń mobilnych. Co więcej, taki stan utrzymuje się już od… ośmiu lat! Tworząc treści trzeba patrzeć na nie z perspektywy użytkownika, który ma przed oczami zaledwie pięcio-, sześciocalowy ekran — tak, aby content, z którym zapozna się na smartfonie był dla niego równie atrakcyjny, jak na większym ekranie.
Pomyśl, jak bardzo zmienia się sposób, w jaki postrzegamy wydarzenia na drodze w zależności od tego, gdzie jesteśmy — za kierownicą samochodu, na rowerze czy, jako piesi, na chodniku. W każdej z tych ról mamy przyjmujemy zupełnie inną perspektywę.
Na podobnej zasadzie działa różnica między przeglądaniem internetu na smartfonie a korzystaniem z przeglądarki na laptopie lub PC. Dobrze pokazuje to kilka liczb z analiz Semrush (Mobile vs Desktop Use and Trends in 2024):
Z czego to wynika?
Po pierwsze — siadając przed komputerem już na starcie wkładamy w to więcej zaangażowania (i poświęcamy więcej czasu), niż wyjmując z kieszeni smartfona i włączając przeglądarkę. Użytkownicy mobilni oczekują błyskawicznych, konkretnych odpowiedzi; desktopowi oczywiście też, ale są oni jednak bardziej skłonni „zagłębić się” w konsumowane treści.
Po drugie — ze smartfonów korzystamy bardzo często akurat wtedy, gdy nie możemy pozwolić sobie na dłuższą lekturę. W łóżku przed snem, w komunikacji miejskiej, podczas przerw w pracy czy w trakcie wykonywania innych czynności (np. podczas gotowania).
Wreszcie — smartfony stoją pod znakiem „rozpraszaczy” — przychodzących wiadomości, powiadomień, maili. O wiele trudniej jest się skoncentrować na czytanym tekście, gdy dwa dotknięcia palca dzielą nas od tego, aby zajrzeć na Facebooka czy zareagować na mema z grupowego chatu, a samym treściom towarzyszy reklama mobile w formie wideo.
Jak wielokrotnie wykazywały już badania (np. metodą eye-trackingu) użytkownicy smartfonów mają znacznie silniejszą tendencję do skanowania treści, zamiast zapoznawania się z nimi w całości. Nie można powiedzieć, że są mniej skupieni na lekturze — po prostu koncentrują się na tym, aby wychwycić z tekstu (ale też i filmu czy podcastu) to, co naprawdę jest dla nich najważniejsze.
W tym właśnie pomaga mobile copywriting. Tekst dobrze sformatowany pod urządzenia mobilne jest po pierwsze — łatwy do przeskanowania wzrokiem, a po drugie — silnie angażujący uwagę odbiorcy (choćby na chwilę).
Skoro bowiem użytkownicy smartfonów nie skupiają się na treściach w takim stopniu, jak np. siedząc przed komputerem stacjonarnym — mobile copywriting stara się wykorzystać to krótkie „okienko” uwagi do maksimum.
Na czym więc warto się, nomen omen, skoncentrować, optymalizując treści pod smartfony?
Oczywiście, nawet najlepszy copywriting nie odmieni wyników Twojej strony, jeśli będzie się borykała z problemami technicznymi. Zanim skupisz się na treściach — zadbaj o to, aby witryna była w pełni responsywna (idealnie skalowała się do mniejszego ekranu), ładowała się błyskawicznie i nie przytaczała odbiorcy zbyt wieloma bodźcami (dostarczą mu ich przecież inne aplikacje). W tym pomoże Ci przemyślana strategia SXO — uwzględniająca optymalizację strony nie tylko pod kątem treści (jak w klasycznym SEO), ale i szybkości działania oraz doświadczeń użytkownika.
Zawodowy copywriter oraz student psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W świecie marketingu internetowego równie mocno, co chwytliwe (i wartościowe) treści interesuje go dobry design. Gdy nie zajmuje się tworzeniem contentu, odkrywa perełki kina niezależnego i pracuje nad własnymi opowiadaniami.