Na skróty

W erze dynamicznego postępu technologicznego nieustannie rozwijające się narzędzia online i aplikacje mobilne stanowią istotny element arsenału ekspertów copywritingu. Mimo że technologia odgrywa kluczową rolę w ułatwianiu wielu aspektów życia zawodowego, nie można zapominać o tradycyjnych, sprawdzonych metodach, które nadal pełnią istotną funkcję w kształtowaniu skutecznych strategii copywritingowych. W niniejszym artykule eksperci od contentu zdradzili jakie narzędzia i rozwiązania wykorzystują w codziennej pracy, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty.

Narzędziownik – co polecają specjaliści contentu?

Ostatnia wersja Narzędziownika zawierała zbiór programów i stron polecanych oraz wykorzystywanych przez ekspertów pozycjonowania. W tej edycji na tapet bierzemy dział copywritingu.

Najlepszych specjalistów od contentu łączy kilka kluczowych elementów. To nie tylko talent do kreatywnego wyrażania myśli i ujmowania ich w słowa, ale również głęboka wiedza o rynku i branży, analityczne umiejętności oraz świadomość najnowszych trendów w dziedzinie copywritingu. W pytaniach skierowanych do ekspertów z branży contentu skupiliśmy się na odkryciu najbardziej cenionych narzędzi, które sprawdzają się w codziennej pracy copywritera. Dzięki ich doświadczeniu i rekomendacjom, każdy zainteresowany tematem może skorzystać z praktycznych wskazówek, poprawiając jakość i efektywność swoich tekstów.

Z czego zatem najchętniej korzystają specjaliści od contentu?

Agnieszka Starzyńska-Krawczyk – Senior UX writer w Saints, wykładowca komunikacji internetowej na Uniwersytecie Jagiellońskim

Łatwiej byłoby mi żyć bez nerki (szarżuję, bo mam trzy) niż bez narzędzi służących do sprawdzania i poprawiania pisowni, takich jak:

LanguageTool,
Quillbot,
Convert Case.

Z naszego podwórka korzystam ze Słownika Języka Polskiego (sjp.pwn.pl) i Narodowego Korpusu Języka Polskiego (http://nkjp.pl). Wiem, że młodsi copywriterzy korzystają namiętnie też ze Słownika Synonimów (www.synonimy.pl). Codziennie używam również z czatu GPT, Pinterestu (kocham), Spotify’a (nic nie pomaga przy palącym DL lepiej od Rage Against The Machine), Clockify oraz… kartki papieru z listą to do, bo dzięki niej każdy dzień w Saints kończymy odprawą. A to sprawia, że jeszcze nie oszaleliśmy 🙂

Zobacz: Reklama salonu kosmetycznego w Internecie

Łukasz Czubak – Czuły Copywriter (founder, Dyrektor Kreatywny), FutureOf X (co-founder, Head of Creative)

Readwise – genialna w prostocie i czytelna w nawigacji aplikacja do gromadzenia „wycinków” wiedzy z książek i artykułów. Synchronizacja z notatkami z czytnika Kindle i możliwość skanowanie tekstu w formacie OCR usprawnia notowanie i research.
Readwise Reader – gromadzenie wiedzy z Readwise działa jeszcze lepiej, gdy zainstalujesz także czytnik treści. Zbierasz artykuły, treści z newsletterów, a nawet transkrypcję filmów z YouTube w jednym miejscu. W łatwy sposób podkreślasz także fragmenty treści i udostępniasz zespołowi.
Craft – przejrzysta aplikacja do notatek oparta o ideę backlinków. Może nie aż tak napęczniała od funkcjonalności jak Notion, ale na pewno łatwiejsza w obsłudze i nauce. Mój faworyt w kategorii aplikacji do notatek.
Bear – przez ostatnich kilka lat testowałem wiele programów do notatek /pisania, ale ta zdecydowanie jest liderem. Używam jej na co dzień do tworzenia dłuższych i krótszych form. Super czyste i minimalistyczne środowisko pracy, zero rozproszenia, prosta organizacja za pomocą hashtagów.
Typeshare – nowa aplikacja na rynku i już spora społeczność. Na czym polega? Zbierasz pomysły na content w folderach, możesz usprawnić pisanie za pomocą rozmaitych szablonów treści, a na końcu planujesz wszystko w kalendarzu contentowym.
Canva – narzędzie, które już dawno przestało służyć wyłącznie tworzeniu „prostych grafik”. Canva sukcesywnie dodaje nowe rozwiązania AI i integruje się największymi platformami tego typu (np. Dall-e, LottieFiles czy Mockup) zamieniając się sukcesywnie w prawdziwy kombajn dla kreatywnych.
Chat GPT – nie ma się co rozpisywać. W modelu płatnym plus z predefiniowanymi wersjami chatu GPTs, każdy contentowiec znajdzie tu coś (i może zbudować!) coś dla siebie.
Midjourney – choć Dall-e nieźle radzi sobie z grafiką, to nie ma co ukrywać, że Midjourney robi to lepiej. Póki co, dla mnie najlepsze rozwiązanie do grafik wysokiej jakości.
Pitch – każdy, kto tworzy treści, prędzej czy później składa jakąś prezentację. Dwa lata wstecz był to dla mnie Keynote, ale Pitch bije go moim zdaniem na głowę. Online, w chmurze, estetycznie, prosto, intuicyjnie. Prezentacje naprawdę składają się same.

Hanka Dziubińska-Kopka – Head of Concept, Copywriter (Hicron, copy/taste, freelance)

W swojej pracy Hanka najbardziej lubi wyzwania kreatywne, dlatego narzędziom zostawia odtwórcze przepisywanie, transkrybowanie, tłumaczenie na własny użytek czy porządkowanie informacji. Po ich przyswojeniu zostaje sam na sam z kursorem migającym w pustym Wordzie.

Zobacz: Jak sprawdzić statystyki wyszukiwania Google w 3 krokach?

Google DRIVE (szczególnie funkcja OCR) – tego narzędzie używam od dawna i sięgam po nie z przyzwyczajenia. Z grafik otwartych w pliku tekstowym (Google Docs) w Google Drive automatycznie wyciągany jest tekst. Pomaga mi to na przykład przy redagowaniu etykiet, które dostaję wyłącznie w wersji graficznej.
DeepL – translator, który polecił ceniony przeze mnie tłumacz. Narzędzie świetnie łapie konteksty, a zaprzyjaźniliśmy się odkąd sprytnie przetłumaczył mi słowo “dziubdziulek”, którego potrzebowałam do historii dla dzieci.
Transkiptor – narzędzie, które spisuje mi wszystkie przeprowadzone i nagrane rozmowy. Oczywiście, rozmowy trzeba potem zredagować lub poprosić o to… ChatGPT.
Chat GPT traktuję, jak porządkowego. Często robi świetne podsumowania wielkich plików. Trzyma mnie też w ramach struktur, np. posta na fb kierowanego do młodzieży (w tym przypadku na pewno przypomni o emotkach i CTA). Do mnie należy decyzja, czy poza nie, celowo, wyjdę.
WORD – tutaj działam już sama. Narzędzia zrobiły swoją pracę, czas przyjrzeć się potrzebom klienta i spiąć historię jego marki w angażujący przekaz.

Karolina Matyska – Senior Content Marketer w Timeular

Ahrefs – nie wyobrażam sobie swojej pracy bez dostępu do porządnego narzędzia SEO. Dane z Ahrefsa stanowią podstawę strategii SEO contentowych i planów treści, które tworzę. Najbardziej lubię tam zaglądać, kiedy co poniedziałek w Rank Trackerze odświeżają się pozycje dla najważniejszych fraz – cotygodniowa analiza wyników to zdecydowanie mój ulubiony moment tygodnia! Myślę, że gdybym pracowała na rynku polskim, na pewno korzystałabym również z Senuto.
Google Search Console – Ahrefs, Ahrefsem, ale bez Google Search Console nie miałabym pełnego obrazu sytuacji strony, nad której widocznością pracuję z zespołem. To tam zaglądam, aby sprawdzić jak widoczność wg Ahrefs przekłada się na rzeczywisty ruch z organica. Mam jednak poczucie, że GSC ma wiele więcej funkcji, z których mogłabym skorzystać. Mój plan na 2024 to zajrzeć w te dane głębiej.
Surfer SEO – to mój codzienny pomocnik w optymalizacji treści. Lubimy się, bo narzędzie jest proste, bardzo przyjemnie się z niego korzysta, a przede wszystkim – świetnie działa. Widzę to gołym okiem, porównując wyniki artykułów sprzed i po optymalizacji według wytycznych z Surfera.
ChatGPT – niesamowicie przyspieszył moją pracę. Traktuję go jako asystenta, który podpowiada mi słowa, streszcza teksty i sugeruje alternatywne rozwiązania. Jak na razie nie zanosi się jednak na to, aby miał mi zabrać pracę. Jedno jest pewne – jeśli są jeszcze contentowcy, którzy z ChatGPT nie korzystają, to już czas się z nim zaprzyjaźnić. Polubicie się.

Zobacz: 5 książek o biznesie, które musisz znać!

Mateusz Winkler – Copywriter w MateuszWinkler.pl

Narzędzia:

Gmail,
Trello,
Google Docs,
Semstorm,
Notatki Samsung,
GetResponse,
WordPress,
Language Tool,
TypeDesk.

Prowadzę kilka projektów jednocześnie, dlatego nie wyobrażam sobie pracy bez narzędzia, które pozwala mi planować wszystkie zadania (Trello). Podstawę moich działań stanowi tworzenie contentu, do czego niezbędny jest Google Docs, a także wspierające wtyczki, w tym: Language Tool oraz TypeDesk.

Justyna Chwiałkowska – Content Team Leader Semcore

Kalendarz analogowy – dla mnie najlepszy sposób na organizację pracy i pamiętanie o wszystkim; wpisuję do niego nawet najmniejsze zadania i z ogromną satysfakcją wykreślam je po skończeniu.
Copyscape – do sprawdzania oryginalności treści.
LanguageTool – chyba najbardziej kompleksowe narzędzie do sprawdzania pisowni.
ChatGPT – nadal mam do niego dość ambiwalentny stosunek, ale korzystam czasem do researchu i do tworzenia konspektów artykułów; jednak przy bardziej eksperckich tekstach wymaga uważności i weryfikacji podanych informacji.
Długopis i kartka – przygotowując artykuł, wszelkie notatki robię odręcznie, to pomaga mi usystematyzować informacje; kiedy wszystko mam spisane w jednym miejscu, łatwiej jest mi wejść w stan „flow”, gdy już tworzę właściwy tekst.
Tryb koncentracji uwagi w Wordzie – pomaga skupić się tylko na pisaniu i odciąć resztę niepotrzebnych bodźców.
Dźwięk – u mnie w słuchawkach królują wszelkie jednostajne dźwięki, które stymulują mózg, synchronizują półkule, obniżają stres, poprawiają koncentrację i robią inne cuda, a wszystko to z uwagi na bardzo rozproszony umysł, na YT można znaleźć wiele kanałów z dźwiękami, które pomagają go ukoić i zaprzęgnąć do pracy.
Work-life balance – może nie jest to typowe narzędzie, ale pomyślałam, że warto o tym wspomnieć, bo coraz wyraźniej odczuwam, że sposób, w jaki odpoczywam, ma ogromny wpływ na moją produktywność, więc staram się to robić mądrze; i złota zasada – po pracy nie myśleć o pracy.

Jak można zauważyć najczęściej pojawiały się takie programy jak: Chat GPT, LanguageTool czy WordPress, jednak specjaliści równie często wymieniali także tradycyjne narzędzia, jakimi są kalendarz czy długopis i kartka. Czasami jednak nic nie może zastąpić tradycyjnego “przelania myśli na papier”.