Prawa autorskie ebooka i audiobooka – jak chronić?
5 min
5 min
Na skróty
Chcesz stworzyć produkt online, ale nie wiesz w jaki sposób możesz chronić go przed kopiowaniem? Tworzenie treści jest niezwykle ważną częścią SEO, teksty muszą być unikalne. W tym artykule przybliżamy sposoby na chronienie praw autorskich w produktach cyfrowych. Sprawdź jak możesz zabezpieczyć swojego ebooka!
Tworzenie i sprzedaż produktów internetowych ma wiele zalet: łatwy dostęp do dużego grona potencjalnie zainteresowanych osób na całym świecie, brak konieczności magazynowania towarów, niezależność i możliwość tworzenia przynoszących dochód rozwiązań. Nie musisz wynajmować biura, możesz pracować w zaciszu własnego domu bez potrzeby angażowania wielu osób. Jest to także doskonały sposób na dodatkowy przychód dla dużych firm. Ebooki i audiobooki, mają też swoje wady. Jedną z nich jest nagminne łamanie praw autorskich przez wielu użytkowników w internecie.
Wielu osobom wciąż wydaje się, że treści udostępniane w sieci nie są chronione, a ich rozpowszechnianie bez zgody autora nie jest kradzieżą. Nagminnie zdarzają się sytuacje, w których po kupienie ebooka przez jedną osobę jest on rozsyłany drogą mailową do kolejnych, które nie zapłacili za dostęp do treści. Dzielenie się produktami cyfrowymi odbywa się także poprzez różne serwisy, jak na przykład chomikuj. Warto jeszcze przed sprzedażą ebooka albo audiobooka zabezpieczyć się przed kradzieżą oraz nielegalnym udostępnianiem go innym osobom. Poznaj także aspekty prawne, aby móc reagować od razu w przypadku wszelkich naruszeń.
Kiedy kupujemy papierowy egzemplarz książki, możemy pożyczyć go znajomym, oddać do biblioteki, a nawet sprzedać na aukcjach internetowych lub w antykwariacie. W przypadku zakupu egzemplarza książki czy audiobooka wydanego na płycie CD, przesłanego mailem, dostępnego na platformie nabywamy prawa do konkretnego przedmiotu. Książka staje się naszą własnością i możemy dowolnie nią zarządzać: pożyczyć, ale również sprzedać uzyskując korzyść finansową. W przypadku ebooków nie kupujemy praw do konkretnego egzemplarza ani do samego tekstu. Jest to jedynie licencja, czyli płacimy za prawo do użytkowania. Oznacza to, że w ramach “dozwolonego użytku osobistego” można udostępnić, czyli pożyczyć ebooka bliskim znajomym albo rodzinie. Każda inna osoba, która chce mieć dostęp do zamieszczonej w ebooku treści powinna również taką licencję wykupić.
Nie ma jednak jednej uniwersalnej zasady określającej jak można postępować z „wirtualną książką”. Każdy podmiot sprzedający ebooki i audiobooki powinien posiadać regulamin sprzedaży, w którym muszą być ujęte informacje dotyczące zgody na kopiowanie i rozpowszechnianie treści zawartych w produkcie. Niektóre publikacje, np. materiałów edukacyjnych wydawanych przez fundacje, będą mogły być drukowane, powielane i rozsyłane bezpłatnie. W przypadku książek wydanych w formie ebooków lub audiobooków, czy autorskich poradników może okazać się, że dalsze rozpowszechnianie pobranego materiału jest nielegalne i prawo do jego użytkowania ma jedynie osoba, która zakupiła go na stronie. W takiej sytuacji przesłanie ebooka mailem do koleżanki czy wydrukowanie go i przekazanie komuś, będzie złamaniem regulaminu.
Kwestie związane z liczbą nośników, na których możemy przechowywać dany utwór, zazwyczaj są określone w regulaminie sprzedaży. Najczęściej jednak licencja na użytkowanie treści przypisana jest do osoby, a nie do urządzenia. Oznacza to, że jeśli pobraliśmy dany materiał na telefon – możemy zapisać go na swoim komputerze, załadować na czytnik czy nawet przesłać na inny, należący do nas adres e-mail. Również zapisanie ebooka na dysku zewnętrznym lub pendrivie będzie dozwolone, pod warunkiem, że robimy to tylko i wyłącznie do własnego użytku, np. gdy boimy się utracić dane lub chcemy przenieść plik z ebookiem na inne urządzenie. Udostępnianie innej osobie zapisanego na nośniku ebooka, będzie już złamaniem zasad przyznania licencji. Oznacza to, że nie możemy wypożyczyć lub odsprzedać pendrive z nagranym na nim ebookiem, którego pobraliśmy.
Stworzenie merytorycznego ebooka to często wiele tygodni pracy, albo nawet miesięcy pracy. Zawarta w nim wiedza to nierzadko efekt wielu lat doświadczeń. Ebook jest wyceniany i sprzedawany na zasadach licencji. Przesyłanie materiału, do osób, które nie uiściły opłaty jest więc nielegalne. Jak się przed tym chronić? Najczęściej stosowanym zabezpieczeniem ebooków, audiobooków lub zdjęcia jest tzn. watermark, czyli znak wody. W przypadku ebooków jest to najczęściej umieszczenie, na dole każdej ze stron imienia i nazwisko osoby, która zakupiła dany produkt. Takie „podpisanie” konkretnego pliku sprawia, że jego użytkownicy są mniej skłonni do jego dalszego przesyłania. Można także umieszczać na nich kod klienta, albo inny rozpoznawalny znaczni. W sytuacji, gdy taki materiał zostałby udostępniony szerszemu gronu osób np. poprzez media społecznościowe – podpis pozwoli dotrzeć do właściciela licencji, który prawdopodobnie jako pierwszy udostępnił treść. W ten sposób można także śledzić ebooki, które pojawią się na różnych serwisach. Niestety, widoczny znak wody ma również swoje wady. Plik PDF, w którym otrzymujemy ebooka można łatwo edytować w programie graficznym i wymazać umieszczony w tekście podpis. Mniej podatnym na usunięcie zabezpieczeniem jest umieszczenie niewidocznego znaku na niektórych, albo nawet wszystkich stronach ebooka. Takiego oznakowania nie widać i nie wpływa ono na odbiór treści przez czytelnika. Jest jednak możliwe znalezienie go dopiero przy użyciu specjalnych programów. Szukanie znaków wodnych na różnych stronach (a także w różnych miejscach, nie tylko u dołu, a na środku/na górze) ebooka i usuwanie ich tylko po to, aby udostępnić go wielu ludziom będzie więc nieopłacalne dla większości kupujących. Jeśli w ten sposób zabezpieczysz swojego ebooka, to weryfikuj co jakiś czas popularne portale, na których ludzie udostępniają nielegalnie pliki. Dzięki temu szybko znajdziesz osobę, która udostępnia za darmo Twoją ciężką pracę, będziesz wtedy w stanie wejść na ścieżkę prawną i uzyskać odszkodowanie, a także nierzadko oficjalne przeprosiny.
Inną metodą zabezpieczenia jest szyfrowanie DRM (od ang. Digital Rights Management). Tak chroniony ebook lub audiobook może być otwarty dopiero po wprowadzeniu specjalnego klucza, przesyłanego w osobnym pliku osobie, która zakupiła oryginalny produkt. Dokumenty tego typu są lepiej zabezpieczone przed kradzieżą niż te posiadające jedynie znak wody, ale DRM wciąż nie daje nam stuprocentowej ochrony. Zabezpieczenie może zostać złamane przez nieuczciwego użytkownika. DRM ma jeszcze jedną wadę, niektóre czytniki ebooków nie są przystosowane do otwierania formatu plików w jakich zapisany jest klucz licencyjny, przez co legalnie zakupionego ebooka nie można na nich otworzyć.
Kiedy ktoś udostępnia za darmo w sieci płatne materiały użytkownicy rzadko reagują gwałtownie. W mediach społecznościowych można zauważyć ciche przyzwolenie na tego typu praktyki. Inaczej patrzy się na problem nielegalnego udostępniania płatnych treści, kiedy samemu jest się twórcą. Warto się zastanowić, czy chcielibyśmy, aby nasz ebook, audiobook czy nawet fotografia były przesyłane w setkach e-maili lub zostały wrzucone nielegalnie na grupę na Facebooku? Im częściej będziemy reagować na takie praktyki i rzadziej sami będziemy łamać prawa autorskie w internecie, tym większa szansa, że nasze treści będą mniej narażone na kradzież. Jeśli chcesz stworzyć ebooka, to zadbaj o odpowiednie oprogramowanie, które pozwoli Ci na zabezpieczenie pliku. W przypadku naruszeń pozywaj każdego, kto go udostępni. Głośne i otwarte zwalczanie nielegalnych praktyk tego typu zwiększa także świadomość użytkowników internetu na temat kradzieży produktów elektronicznych. Jeśli masz swoją witrynę, na której sprzedajesz ebooki i chcesz wyróżnić ją w sieci, to sprawdź naszą ofertę SXO!