Pozycjonowanie to jedne z najbardziej kontrowersyjnych wydatków w firmach. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego wciąż tak wiele firm niechętnie ponosi koszty pozycjonowania? Czas rozprawić się z mitem, że budżet firmowy nie powinien uwzględniać wydatków na tak ważny aspekt, jak reklama internetowa marki.
Fakty mówią same za siebie – koszty pozycjonowania zwracają się w wynikach zwiększającej się sprzedaży. Co prawda trudno tu mówić o natychmiastowych efektach, jednak warto inwestować z myślą o przyszłości marki. Kryzys finansowy zmienił myślenie na temat kosztów ponoszonych na reklamę w Internecie. Wiele marek sceptycznie podchodzi do uwzględniania ich w budżetach firm.
Niestety, wielu specjalistów zajmujących się pozyskiwaniem dofinansowań dla firm, nie uwzględnia w nich kosztów pozycjonowania. Dlaczego tak się dzieje? Być może chodzi o to, że wciąż konieczność dostosowania treści na stronie do algorytmów to pewna egzotyka. Pomimo stosunkowo rozległej wiedzy na temat pozycjonowania stron, algorytmów działających w przeglądarkach i social mediach, niektórzy nadal nie widzą konieczności zadbania o odpowiednie pozycjonowanie.
Kryzys finansowy a Google ads
Poszukując oszczędności, wiele marek tnie koszty reklam. Przez to często cierpią na tym serwisy odpowiedzialne za reklamy w sieci – chodzi tu nie tylko o Google ads, ale również manager reklam na Facebooku. Kryzys finansowy dotyka aplikacji, poprzez stopniowe ograniczanie wydatków firm na reklamy.
Warto przekonywać osoby zajmujące się marketingiem danej marki, żeby planując budżet, nieco przychylniej traktowały sprawy reklamy internetowej. Nie powinno się ograniczać wydatków na coś, co może stanowić o być albo nie być marki. Często sama opinia przekazywana „pocztą pantoflową” nie wystarczy, by utrzymać się na rynku.
Czy w dobie kryzysu finansowego, koszty reklamy będą rosły, czy raczej utrzymają się na podobnym poziomie? Trudno oszacować, w jaki sposób firmy będą starały się ograniczyć koszty – w końcu może to dotyczyć również największych graczy na rynku, których kryzys również dotyka o tyle mocno, o ile nie zdążyli się przygotować do trudnej sytuacji. Ekonomiści jednak doradzają spokój w pewnych kwestiach – nie ma co prorokować szybkiego upadku Google ads, ani też żadnej innej platformy pozwalającej reklamować swoje usługi. Chociaż posunięcia Google związane z możliwością darmowego wystawiania na sprzedaż przedmiotów, może świadczyć o przygotowywaniu się na odblokowywanie kolejnych bezpłatnych opcji.
Google sobie poradzi
Nie musimy się martwić o kondycję firm, które swoją tradycją oraz wieloma innymi cechami już od dawna przyciągają rzesze użytkowników. Wszelkie kryzysy tak czy inaczej miną, bo taka jest ich istota. Przetrwają najsilniejsi, jednak Ci będą odpowiednio przygotowani do dalszych działań na tyle, że z pewnością kolejne upadki rynków nie będą zbytnio przeszkadzać w ich działalności.
Firmy muszą przyzwyczaić się do tego, że cięcia kosztów na reklamę nie powinny być drastyczne. Pozycjonowanie firmy w możliwie wielu kanałach od zawsze ma sens, ponieważ gwarantuje jej przetrwanie i dostęp do kolejnych klientów. Znajdą oni markę tylko wtedy, kiedy po części „wyjdzie im ona naprzeciw. Trzeba w końcu pamiętać, że kupujący nieco rozleniwili się w poszukiwaniach przez ostatnie lata – a raczej sami ich do tego przyzwyczailiśmy. Po co zatem tracić kontakt i możliwość „opatrzenia się” z logotypem? To rzeczy, których pod żadnym pozorem nie powinno się rezygnować, nawet w dobie ogromnych trudności na rynku i w firmie.
Pewne oszczędności na reklamie może powodować jej odpowiednie targetowanie – trafianie do wąskiej grupy, która w porównaniu do innych jest nieco tańsza, może bardzo pomóc w zwiększaniu sprzedaży, a co za tym idzie zwiększać konwersję. W końcu w przypadku sklepów internetowych można skierować reklamę z grafiką ogłaszającą przeceny na dane produkty do osób, które już kiedyś miały je w swoim koszyku. Grupa jest mniej liczna, jej oczekiwania wstępnie sprecyzowane, a możliwość wejścia na stronę i sfinalizowania zakupu jest znacznie większa niż w przypadku kierowania reklamy do całej grupy, która mogłaby być potencjalnie zainteresowana zakupem.