Jakie są trendy w projektowaniu stron internetowych? Design trends 2024
3 min
3 min
Na skróty
Świat UX designu zmienia się równie szybko, jak oczekiwania użytkowników wobec odwiedzanych przez nich witryn. I w tym roku możemy zaobserwować przynajmniej kilka trendów, które dla projektantów stron internetowych stały się (przynajmniej tymczasowym!) standardem. Przedstawiamy krótką listę design trends 2024 — zobacz, w jakim kierunku idą w tym roku specjaliści od UX!
Utrzymanie przez dłuższą chwilę uwagi odbiorcy jest w dzisiejszym internecie wręcz karkołomnym wyzwaniem. I prawdopodobnie dlatego właśnie projektanci kierują się coraz częściej w stronę zupełnie skrajnych rozwiązań — stawiając albo na hiperminimalistyczne projekty, albo, wręcz przeciwnie — na maksymalizm.
Hiperminimalizm najprościej można by porównać do ukochanego przez wielu… stylu skandynawskiego, który m.in. za sprawą Ikei podbił polskie wnętrza. Polega na pozbyciu się wszystkich zbędnych dla użytkownika elementów i uproszczaniu interfejsu do minimum. Na tak zaprojektowanej witrynie najważniejszą rolę odgrywa tzw. przestrzeń negatywna — puste obszary, odstępy między treściami, które uwypuklają najważniejsze z punktu widzenia odbiorcy treści i pozwalają zachować równowagę wizualną. A przy okazji, sprawiają, że strona staje się optycznie „witryną premium” — wiele osób kojarzy bowiem marki z górnej półki właśnie z minimalistycznym designem.
Co w takim razie może wypełnić tę przestrzeń? Proste, czytelne i wyraziste fonty (takie jak popularna od lat Helvetica czy Inter), ograniczona paleta kolorystyczna — choć korzystająca z żywych, kontrastujących z ogólnym minimalizmem kolorów! — i subtelne, interaktywne elementy, o których powiemy w dalszej części tekstu. Ciekawym trendem w projektowaniu stron minimalistycznych stało się też odchodzenie od bieli (ewentualnie czerni) jako bazowego koloru witryny. Tłem dla witryn coraz częściej są pastele lub, wręcz przeciwnie, kolory neonowe — które same z siebie wnoszą do kompozycji nową energię, nie wykluczając się jednak z hiperminimalistycznym układem strony.
Za minimalistycznym podejściem do UX designu kryje się jeszcze jedna zaleta — tak zaprojektowaną stronę z łatwością można dostosować do wymagań urządzeń mobilnych.
Na przeciwnym biegunie mamy z kolei maksymalizm — czyli styl, który próbuje dotrzeć do odbiorcy poprzez dostarczenie mu jak największej liczby bodźców. Mogą być nimi jaskrawe (i łączone ze sobą w odważny sposób!) kolory, bogate kompozycje graficzne (z niekoniecznie idealnymi zdjęciami), czy nietypowe ułożenie elementów strony — odchodzące od tradycyjnej siatki. Wszystko to w myśl zasady — im więcej się dzieje, tym lepiej.
Oczywiście, takie witryny nie w przypadku każdej marki się sprawdzą — ścieżkę maksymalizmu wybierają raczej firmy kierujące swoje treści do młodszych odbiorców, obytych z dynamicznym contentem dzięki social mediom pokroju TikToka.
Wiele osób nie wyobraża sobie korzystania z internetu bez dark mode (nazywanego też często trybem nocnym). Bez problemu można znaleźć w sieci nawet i wtyczki, które wymuszają na witrynach wyświetlanie się właśnie w takim trybie. Nic więc dziwnego, że jego natywna implementacja staje się wręcz obowiązkowa dla większości projektantów.
Jak działa tryb nocny? W skrócie — polega on na zamianie jasności bazowych kolorów na stronie. Zamiast tradycyjnej kompozycji opartej na kontraście ciemnych treści i białego tła, mamy układ „ciemne tło — jasne, wybijające się detale”.
Takie rozwiązanie z jednej strony jest „łagodniejsze” dla wzroku użytkowników — tych, którzy spędzają całe dnie przed ekranem i tych, którzy korzystają z nich głównie w nocy, przy słabym świetle. Z drugiej — oznacza mniejsze zużycie energii w przypadku urządzeń z wyświetlaczami OLED.
O ile wspomniany tryb nocny jest zabiegiem w stu procentach praktycznym, nastawionym na komfort użytkownika — tak już mikrointerakcje służą, przede wszystkim, utrzymaniu jego uwagi.
Takim mianem określa się wszystkie elementy strony, które reagują wizualnie na interakcję z użytkownikiem. Dobrymi przykładami mogą być animowane emoji, które towarzyszą reakcjom na posty Facebooku czy barwne konfetti, pojawiające się po kliknięciu przycisku Subskrybuj na YouTube’ie. Każdy element, który daje użytkownikowi wizualny feedback, stanowi kolejny sposób na zaangażowanie go w interakcje z witryną — a jednocześnie, stanowi dla niego potwierdzenie wykonanej właśnie akcji.
Kolejnym trendem, który w świecie UX designu funkcjonuje od lat — ale powinien znajdować coraz to nowsze zastosowania — jest personalizacja doświadczeń użytkownika. Znamy ją chociażby z Netflixa, który wita każdego użytkownika po imieniu i proponuje mu dopasowane do jego gustu filmy — albo ze Spotify, którego algorytmy przygotowują na podstawie naszej aktywności dedykowane playlisty.
Duża szansa, że ten trend wyjdzie niedługo poza granice streamingów i platform społecznościowych i dotrze także do branży e-commerce. Na przykład jako rozwinięcie reklam śledzących — bez trudu możemy sobie wyobrazić projekt sklepu odzieżowego, którego strona główna dynamicznie dostosowuje się do historii zakupów danego użytkownika.
Podstawowym założeniem UX designu jest to, że idealnie zaprojektowana strona powinna równie dobrze służyć wszystkim użytkownikom — niezależnie od ich zdolności komputerowych czy poziomu sprawności.
Dlatego też wcale nie dziwią nas witryny, które umożliwiają za pomocą jednego kliknięcia zmianę palety kolorów na taką, która sprzyja osobom mierzącym się ze ślepotą barw. Albo zmianę rozmiaru czcionki, dla potrzeb osób starszych. Niektóre portale — na przykład informacyjne — mogłyby skorzystać z pomocy AI jako „wirtualnego lektora”, czytającego na głos artykuły, czyniąc je w ten sposób dostępnymi dla osób niewidomych. Możliwości jest wiele — i jesteśmy pewni, że projektanci będą z nich coraz chętniej korzystać.
Zawodowy copywriter oraz student psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W świecie marketingu internetowego równie mocno, co chwytliwe (i wartościowe) treści interesuje go dobry design. Gdy nie zajmuje się tworzeniem contentu, odkrywa perełki kina niezależnego i pracuje nad własnymi opowiadaniami.