Reklama sklepu sportowego – jakie działania marketingowe są najskuteczniejsze?
3 min
3 min
Na skróty
Sprzedajesz sprzęt sportowy, ale nie wiesz, jak wyróżnić się na dość trudnym rynku? Jeśli chcesz skutecznie (i szybciej niż konkurencja) dotrzeć do swojej grupy docelowej, być może warto zainwestować nieco więcej w reklamę w internecie? W poniższym tekście pokażemy, jakie działania z zakresu digital marketingu mogą Ci pomóc – zapraszamy do lektury!
Polski rynek sportowy jest dziś bardzo konkurencyjny. W wyścigu o klienta musisz rywalizować i z rynkowymi gigantami pokroju Decathlonu, i lokalnymi sklepikami, a nawet z sieciami supermarketów, które coraz częściej mają do zaoferowania całkiem ciekawy asortyment dla sportowców.
Dodajmy do tego fakt, że branża ma bardzo zróżnicowaną grupę odbiorców o zupełnie odmiennych potrzebach. To sprawia, że musisz albo pozycjonować się w konkretnej niszy (na przykład skupić się tylko na kolarzach czy miłośnikach sportów zimowych), albo przygotować ofertę „dla każdego”, co też nie jest łatwe.
Dlatego jeśli chcesz się wyróżnić, musisz zainwestować w reklamę.
Oto trzy obszary, na których – naszym zdaniem – warto się szczególnie skupić.
Według opublikowanego kilka lat temu raportu BrightEdge (brightedge.com/blog/organic-share-of-traffic-increases-to-53) ponad 40% ruchu w sklepach internetowych pochodzi bezpośrednio z wyszukiwarek. Trzeba więc o ten kanał zadbać… i zainwestować w pozycjonowanie.
Największym wyzwaniem będzie oczywiście wybór słów kluczowych, pod które będziesz pozycjonować swój sklep. W przypadku artykułów sportowych warto koncentrować się na:
Radzimy też, aby w treściach (tekstach blogowych, opisach produktów/kategorii) chętnie używać fraz tzw. długiego ogona. Z prostego powodu – krótsze frazy (np. nazwy producentów) obiecują bardzo duży ruch, ale są trudne do wypozycjonowania. Dłuższe są rzadziej wyszukiwane, ale z zasady mają wyższe współczynniki konwersji, bo częściej je wpisują osoby już zdecydowane na zakup.
Oczywiście, poza słowami kluczowymi trzeba też zainwestować w tzw. technical SEO. Dobra agencja powinna zadbać o strukturę sklepu, optymalizację meta tagów, adresów URL i grafik czy o to, aby strona ładowała się jak najszybciej i działała doskonale na każdym urządzeniu. To też ma znaczenie dla pozycji w Google!
Na rezultaty działań SEO trzeba trochę poczekać. Szybsze efekty (choć bardziej doraźne) mogą przynieść kampanie płatne w Google Ads.
Tutaj kluczowe są dwie kwestie. Po pierwsze – znów – dobór fraz, pod którymi będziesz promować swój sklep. W przypadku artykułów sportowych najbardziej efektywne są reklamy pod najbardziej szczegółowymi frazami (przykład: rower górski kross 29 cali, nike revolution 7 damskie czarne) – to tam można liczyć na wysoką konwersję. Warto też promować się pod frazami bardziej ogólnymi (typu buty do biegania albo piłka do kosza) – ale należy uważać, by nie „przepalić” na nie budżetu reklamowego.
Druga rzecz to grupa docelowa. W ramach Google Ads można dostosowywać stawki CPC do konkretnych grup odbiorców… i warto to robić, aby większą część budżetu rzeczywiście poświęcić na grupy o największym potencjale zakupowym. Podobnie możesz też określić, jakie produkty i jaką treść reklam zobaczą poszczególni odbiorcy. Jeśli wiesz, jak segmentować swoich (potencjalnych) klientów – Google Ads powinno być świetnym narzędziem w Twoich rękach.
Na koniec oczywista rzecz – warto prowadzić profile w social mediach. Facebook, Instagram czy YouTube są świetnymi miejscami do tego, aby w angażujący sposób promować swoje produkty i własną markę. Zwłaszcza gdy mowa o artykułach sportowych, które są dość wdzięczne, jeśli chodzi o to, ile ciekawego contentu można wokół nich stworzyć: od poradników dla początkujących po filmiki prezentujące produkty sklepu w akcji.
Poza tym każda platforma społecznościowa ma swoje własne narzędzia do publikowania reklam i treści sponsorowanych. A z racji tego, jak dużo danych social media gromadzą na temat swoich użytkowników, są one niezwykle skuteczne w docieraniu nawet do bardzo wąskich grup odbiorców.
Zawodowy copywriter oraz student psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W świecie marketingu internetowego równie mocno, co chwytliwe (i wartościowe) treści interesuje go dobry design. Gdy nie zajmuje się tworzeniem contentu, odkrywa perełki kina niezależnego i pracuje nad własnymi opowiadaniami.