Techniki SEO, które bardziej Ci zaszkodzą niż pomogą
4 min
4 min
Na skróty
Podział między White Hat SEO, a Black Hat SEO jest dość wyrazisty i jasny. Nie wszyscy jednak aktualizują swoją wiedzę o SEO i często stosują nieetyczne techniki, które były skuteczne lata temu. Ciągłe aktualizacje algorytmów sprawiają, że to, co kiedyś było dozwolone, dziś może skutkować nałożeniem kar na stronę. Inne techniki swoje miejsce mają gdzieś po środku i choć nie są penalizowane, mogą i tak zostać uznane za wątpliwie moralne i spowodować pogorszenie wizerunku marki – Grey Hat SEO. Optymalizując swoją stronę, powinieneś zdawać sobie sprawę z mocnych i słabych stron każdego rozwiązania. Osiągnięcie większej widoczności to oczywisty cel, ale czy należy dążyć do niego na każdy możliwy sposób? Po zapoznaniu się z tym artykułem, będziesz w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Świat pozycjonowania zmienia się nieustannie, podobnie jak i jego standardy. Jak w mało której branży, należy śledzić te przemiany na bieżąco, bo jeśli zostaniesz z wiedzą z tyłu, strona, którą się zajmujesz nie tylko przestanie się rozwijać, ale wręcz zacznie cofać się w rozwoju. Na skutek aktualizacji algorytmów wyszukiwarek, kiedyś powszechnie i skutecznie stosowane techniki dzisiaj mogą nie działać, albo wręcz szkodzić optymalizacji. Dowiedz się koniecznie czego NIE robić!
Depozycjonowanie
Walka z konkurencją o najwyższe pozycje w rankingu, potrafi być zażarta. Istnieje mnóstwo sposobów na to, by zabiegi pozycjonujące konkurenta przynosiły gorsze rezultaty. Techniki, które mają spowodować spadek strony w indeksie nazywane są negatywnym SEO lub depozycjonowaniem. Nie wszystkie są złe, co może wprowadzać nieco zamieszania. Optymalizacja Twojej strony na te same słowa kluczowe, jest czymś normalnym i mieści się w granicach zdrowej rywalizacji. Podobnie ma się sprawa, jeżeli wykryjesz nieetyczne zagrywki u swojego rywala i zgłosisz je, by ten poniósł karę. Z kolei gorsze oblicze depozycjonowania, to działania nie tylko niemoralne, ale i karane przez Google w razie wykrycia. Wlicza się w nie między innymi tworzenie linkowania ze słabych stron (np. z dużą ilością spamu, zawirusowanych, z pornografią) do witryny Twojego konkurenta, by osłabić jego reputację. Do tej kategorii zalicza się również tworzenie stron tylko po to, by duplikować na nich content rywala. Wystrzegaj się tego typu zagrywek, ponieważ poskutkują nałożeniem na Twoją stronę filtrów i zepsuciem wizerunku Twojej marki.
Wewnętrzne linkowanie jest ważne dla budowania widoczności, ale nie oznacza to, że każdy sposób jest dobry. Jeżeli stosujesz do tego linki, których anchory zawierają wyłącznie frazy kluczowe, narażasz się na penalizację ze strony Google. Rozwiązanie to było popularne dawniej i sprawdzało się w budowaniu większej widoczności na konkretne frazy, ale wraz z aktualizacją algorytmu Pingwin przestało działać i dziś jest przykładem szkodliwego SEO. Boty postrzegają je jako nadoptymalizację (over-optimization) i uważają za nienaturalne.
Rozbudowana sieć linków potrafi znacznie wywindować pozycję strony. Dzieje się tak pod warunkiem, że linki do niej prowadzące są wartościowe, czyli pochodzą z witryn o wysokiej reputacji. Kupowanie linków to jaskrawy przykład złych technik SEO. To prawda, rozbudujesz sieć odsyłaczy w krótkim czasie, ale ich jakość będzie bardzo niska. Linki będą prowadzić ze stron, które stworzone zostały tylko i wyłącznie w tym celu i nie reprezentują sobą żadnej wartości. Ich niska reputacja sprawi, że boty Google zaczną postrzegać Twoją witrynę równie źle i jej pozycja zamiast powędrować w górę, szybko spadnie. Dodatkowo, jeżeli fakt zakupienia linków zostanie wykryty, zostaniesz ukarany przez Google filtrami nałożonymi na stronę. Nie daj się zwieść obietnicami ekspresowej poprawy pozycji, w SEO nie ma dróg na skróty.
Jeżeli masz trudności z pozyskiwaniem wartościowego contentu, splagiatowanie zagranicznych treści może wydać Ci się dobrym pomysłem. Jeżeli przetłumaczysz artykuł z innego języka i umieścisz go na swojej stronie, algorytmy Google nie będą widzieć go jako duplikatu. Czy to pomysł idealny? Absolutnie nie. Po pierwsze, dokonanie plagiatu jest nie tylko niemoralne, ale to również przestępstwo. Stosowanie takich praktyk poskutkuje konsekwencjami prawnymi i będzie wiązać się z pogorszeniem wizerunku marki. Dodatkowo ten zabieg jest powielany zaskakująco często. Istnieje więc spore ryzyko, że nie tylko Ty go zastosujesz. Z tego powodu, ten sam przetłumaczony artykuł (z nieznacznymi różnicami tłumaczenia) pojawi się na wielu stronach, co poskutkuje wykryciem zduplikowanego contentu i obniżeniem pozycji. Możesz zrobić profesjonalne tłumaczenie, podlinkować oryginał i podkreślić, że był on podstawą do powstania tekstu – wtedy jest to etyczne.
Podczas pozycjonowania strony powinieneś korzystać tylko i wyłącznie z technik, które są zgodne z wytycznymi Google. Zrezygnowanie z podejrzanych praktyk, przynosi wymierne korzyści. Są to przede wszystkim: stabilny wzrost widoczności strony i bezpieczeństwo, wyrażające się tym, że nie narażasz się na żadne kary ze strony administracji wyszukiwarki. Nałożenie na Twoją witrynę filtrów może spowodować jej całkowity upadek, a naprawa wyrządzonych szkód często jest nieopłacalna. Oznacza to stratę czasu i konieczność zaczęcia od nowa. Techniki White Hat SEO to również etyka. Optymalizując stronę z ich pomocą, masz pewność, że pracujesz w uczciwy i moralny sposób.
Dlaczego korzystanie ze szkodliwego SEO jest złe? Niektórym mogłoby się wydawać, że idąc na skróty nie robią nic niemoralnego i nikomu nie wyrządzają krzywdy. Nie jest to prawda. Stosowanie Black Hat SEO to przede wszystkim promowanie nieuczciwej rywalizacji. Dzięki określonym przez wytyczne wyszukiwarek standardom, każda strona ma równe szanse na poprawianie swojej widoczności. Złe techniki SEO zaburzają ten balans, a w najgorszych wypadkach, bezpośrednio przyczyniają się do wyniszczania konkurencji i szargania jej reputacji. Ostatecznie te oszustwa i tak nie popłacają. Algorytmy Google są na tyle kompleksowe, że nie sposób ukryć przed nimi nieuczciwych praktyk optymalizacji. Ich wykrycie wiąże się z dotkliwymi karami, które uniemożliwiają dalsze funkcjonowanie strony stosującej szkodliwe SEO.
Skuteczna optymalizacja wymaga od pozycjonerów nieustannej czujności. Jak pokazały przykłady wymienione wyżej, to co dziś uważane jest za dopuszczalne, jutro może przestać takim być. Nie zawsze wiąże się to z brakiem etyki danej techniki, czasem szkodliwe SEO staje się takim przez wzgląd na aktualizację i rozwój algorytmów. Staraj się być na bieżąco i zawsze sprawdzaj lub konsultuj z ekspertami, metody optymalizacji, których zamierzasz użyć. Stosując się do tych wytycznych, z pewnością sprawisz, że Twoja strona zyska na widoczności i ruchu!