Social bookmarking — czym są zakładki społecznościowe?
Na skróty
Menu „Zakładki” to nie jedyne miejsce, w którym możesz gromadzić interesujące Cię materiały z internetu. Wyjaśniamy, na czym polega social bookmarking.
Social bookmarking — co to?
Social bookmarking polega na zapisywaniu odnośników do ciekawych, wartościowych stron WWW na platformie online — zamiast, na przykład, jako zakładkę w przeglądarce internetowej. W ten sposób możesz nie tylko mieć dostęp do interesujących nas treści z dowolnego urządzenia, ale także dzielić się nimi z innymi.
O tym, jak działa social bookmarking, najprościej będzie wyjaśnić na konkretnych przykładach.
Historia i przykłady social bookmarkingu
Pierwsze tego typu strony — tzw. social bookmarking sites — powstawały jeszcze w latach 90. Samo pojęcie zakładki społecznościowej zostało spopularyzowane jednak dopiero wraz z serwisem Delicious. Jak on działał? Otóż tworzyli go w 100% sami użytkownicy (niemal tak, jak dzisiejsze social media), umieszczając w nim odnośniki do wartościowych ich zdaniem stron WWW. Co ważne, każdy link był tagowany słowami kluczowymi, które miały opisywać znajdujące się pod nim treści. Dzięki temu użytkownicy mogli, przy pomocy wbudowanej wyszukiwarki, znajdować treści na interesujący ich temat.
Zdj 1. Tak wyglądała pierwsza duża platforma do social bookmarkingu – Delicious.
Źródło: blog.start.me/social-bookmarking/
Jeśli odwiedzasz czasem Pinteresta, może to brzmieć znajomo. To też jest forma social bookmarkingu, bardzo zbliżona do nieistniejącego już Delicious, tyle że oparta na zapisywaniu zdjęć (a nie linków).
Wraz z rozwojem internetu i samego pomysłu zakładek społecznościowych powstawały coraz to bardziej zaawansowane platformy do social bookmarkingu. Dużą popularność w latach 00. zdobył np. Digg, który wprowadził system oceny udostępnionych przez użytkowników linków. Treści mogły być „wykopywane” (dig) — wtedy były częściej wyświetlane — lub, wręcz przeciwnie, „zakopywane” (bury), jeśli zostały uznane przez społeczność za mniej wartościowe.
Zdj 2. A tak – protoplasta Wykopu i Reddita, czyli Digg.
Źródło: d3.harvard.edu/platform-rctom/submission/5-things-you-need-to-know-about-the-rise-and-fall-of-digg-com-5-will-shock-you/
Digg już od lat nie jest platformą do social bookmarkingu; ale na identycznej zasadzie (włącznie z „wykopywaniem” treści) działa… polski Wykop.
Obecnie najpopularniejszym serwisem — obok Pinteresta — który opiera się na udostępnianiu linków jest Reddit. Nie korzysta on jednak z systemu tagów (który wciąż znajdziemy np. na Wykopie), a z subredditów — wydzielonych w ramach platformy społeczności, skoncentrowanych wokół konkretnych tematów. Reddit, poza udostępnianiem linków, umożliwia użytkownikom również publikację własnych postów — zdjęć, filmów czy treści tekstowych.
„Tradycyjny” social bookmarking to dziś nieco zapomniana gałąź internetu — ale wciąż istnieje kilka platform, które skupiają się właśnie na zapisywaniu zakładek, a nie na funkcjach społecznościowych. Przykładami mogą być:
- Pearltrees — stworzony z myślą o pracy grupowej i dzieleniu się zakładkami z członkami zespołu;
- Pocket — umożliwiający synchronizację prywatnych zakładek między urządzeniami;
- Pinboard — inspirowany (nawet wizualnie!) wspomnianym wcześniej Delicious; przeznaczony do zapisywania i katalogowania zakładek na własny użytek.
Social bookmarking a SEO
Z naszej perspektywy najciekawsze jest to, jaki social bookmarking sites mają związek z SEO. Bo trzeba powiedzieć, że mają bardzo duży.
Po pierwsze, zgodnie z „efektem Digg” (czasem nazywanym u nas „efektem Wykopu”), popularność jednego artykułu wśród użytkowników agregatora linków może przyczynić się do ogromnego wzrostu ruchu na stronie. Nic więc dziwnego, że w krajach, w których dominuje język angielski, wiele przedsiębiorstw posiada własne konta na Reddicie i promuje tam swoje treści.
A po drugie — Google indeksuje (i bardzo chętnie umieszcza na wysokich pozycjach!) posty publikowane na Reddicie, Wykopie czy Pintereście. Przypomnij sobie, jak kilka lat temu wyglądały wyniki wyszukiwania w Google Grafika. Były one wręcz zdominowane przez grafiki z Pinteresta — co było z kilku powodów problematyczne (od tego czasu Google „skorygowało” swój algorytm). Dyskusje pod postami na Reddicie też z powodzeniem rywalizują w SERP-ach z bezpośrednimi linkami do artykułów — między innymi dlatego, że są one… kopalnią rzetelnych informacji, których wartość już została potwierdzona przez użytkowników platformy.