INP — co oznacza nowy wskaźnik w testach Core Web Vitals?
3 min
3 min
Na skróty
Nie mamy wątpliwości, że czas ładowania strony (oraz jej kolejnych elementów) ma ogromny wpływ na doświadczenia użytkowników. Doskonale wie o tym również i Google; dlatego też do zestawu wskaźników mierzących wydajność witryn — Core Web Vitals — dołączył w zeszłym roku nowy parametr — INP. Wyjaśniamy, co się za nim kryje.
Core Web Vitals to pojęcie, które powinno być znane każdemu, kto zajmuje się projektowaniem i pozycjonowaniem stron. W skrócie — jest to zestaw trzech wskaźników, które oceniają jakość danej witryny pod kątem szybkości i wydajności działania — co bezpośrednio przekłada się na odczuwane doświadczenie użytkownika. A pośrednio — również i na pozycję strony w wynikach wyszukiwania. Roboty Google’a „nie przepadają” za źle zoptymalizowanymi witrynami — Core Web Vitals pozwalają je w miarodajny sposób zidentyfikować.
Od 2020 roku wartościami składającymi się na Core Web Vitals są:
Jednak w połowie 2022 roku Google zaczęło testować nowy element — INP. A teraz, po dwóch latach fazy eksperymentalnej, planuje włączyć go na stałe do Core Web Vitals… zastępując od marca 2024 wskaźnik FID.
Parametr INP — czyli Interaction to Next Paint — mierzy czas pomiędzy interakcją użytkownika ze stroną (np. kliknięciem przycisku Dodaj do koszyka) a pierwszą zauważalną zmianą jej wyglądu. Im niższa jego wartość, tym lepiej; zarówno dla użytkownika, który chciałby płynnie przechodzić pomiędzy kolejnymi interakcjami, jak i dla nas. Z kolei wysoki wynik wskaźnika INP świadczy o problemach z wydajnością witryny — i skłania agencję SEO do zastanowienia się, czy niskie pozycje w SERP-ach nie mają swojej przyczyny właśnie w optymalizacji strony.
Według oficjalnych wytycznych Google, strona oceniana jako “dobra” powinna osiągać wynik INP na poziomie nie wyższym niż 200 ms.
Źródło: web.dev
Co bardzo istotne — wskaźnik INP reprezentuje czas najdłuższej zaobserwowanej przez Google interakcji. Innymi słowy, problem z zaledwie jednym elementem strony może automatycznie „zepsuć” ocenę Core Web Vitals oraz samego INP.
Oczywiście, algorytm bierze poprawkę na fakt, że w przypadku niektórych wizyt problem może leżeć po stronie użytkownika. W przeciwnym razie użytkownicy posiadający mniej wydajny sprzęt lub korzystający ze strony w sposób znacznie bardziej intensywny, niż wskazywałby na to jej profil, mogliby zaburzyć wiarygodność pomiaru IMP. Dlatego też do uzyskania oceny „dobrej” strona musi spełnić wytyczne dla 75% wszystkich wizyt.
Wspomnieliśmy, że INP w Core Web VItals zastąpi wskaźnik FID. Powód jest dosyć prosty.
Parametr First Input Delay uwzględnia tylko i wyłącznie pierwszą interakcję użytkownika ze stroną — przez co w praktyce często nie zdaje on egzaminu. Wiele witryn wykazuje problemy z wydajnością dopiero przy bardziej złożonych interakcjach — a nie przy przechodzeniu z okna strony głównej do menu logowania czy wybranej kategorii produktowej. FID ocenia więc jedynie „pierwsze wrażenie”, jakie sprawia strona — nie będąc czułym na głębsze problemy z optymalizacją.
Z kolei określając wartość wskaźnika INP algorytm „wydaje werdykt” dopiero po opuszczeniu witryny przez użytkownika — analizując wszystkie interakcje i wykrywając tę najbardziej problematyczną. Dzięki temu też jest on parametrem o wiele bardziej miarodajnym — a z punktu widzenia specjalistów odpowiedzialnych za pozycjonowanie stron, zmuszającym do naprawdę skrupulatnego audytu witryny pod kątem SEO i UX oraz przyjrzenia się nawet najmniejszym problemom. A to zawsze wychodzi z korzyścią dla użytkownika… i dla pozycji strony w wynikach wyszukiwania.
Nic więc dziwnego, że z wprowadzeniem parametru INP Google wiąże bardzo duże nadzieje — powinien on bardzo dobrze uzupełniać wskaźniki LCP i CLS, o których więcej pisaliśmy w tekście “Co to jest Core Web Vitals”.
Zawodowy copywriter oraz student psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W świecie marketingu internetowego równie mocno, co chwytliwe (i wartościowe) treści interesuje go dobry design. Gdy nie zajmuje się tworzeniem contentu, odkrywa perełki kina niezależnego i pracuje nad własnymi opowiadaniami.